A jednak…
Skoro obsługa banku twierdzi, że nie posiadają usługi, co do której miałem wątpliwości, czy jest objęta promocją, to już jest nie dobrze.
A udowadniając przemiłej pani konsultant, że bankomat posiada takie, a nie inne funkcje, poczułem się prawie jak w Matrix’ie. Smaczku sytuacji dodaje fakt, że w celu udzielenia mi odpowiedzi pani zadzwoniła do kierownika placówki, i dopiero ten ją przekonał o nie istnieniu opcji doładowania telefonu z poziomu bankomatu. Chwilę potem, po ponownym telefonie zjawił się On we własnej osobie, a bankomat pracujący w sieci Euronet odsłonił przed zebranymi swoje tajniki.
Po skompletowaniu listy ficzerów oferowanych przez bankomat należało jeszcze ustalić, czy operacja wykonana za pośrednictwem bankomatu jest operacją w ramach konta (pamiętajmy przy tym, że cała sytuacja miała miejsce w oddziale banku który to konto prowadzi). Także to zagadnienie okazało się przerastać obsługę, gdyż pojawiły się rozbieżności – pani konsultant stwierdziła, że prawdopodobnie jest to operacja w ramach konta, gdyż, „jakby nie było, to z konta pobierane są pieniądze na doładowanie”. Jednak takiemu wnioskowi błyskawicznie zaprzeczył kierownik argumentując, że „transakcja jest wykonywana w ramach karty, a rozliczenie nie jest jako <<doładowanie>> a <<transakcja kartowa>> , tak że nie przysługuje promocyjny bonus. Jak jest naprawdę? Czas pokaże. Widząc że nie uzyskam więcej informacji, podziękowałem grzecznie, po czym zadowolona obsługa banku powróciła do swoich codziennych obowiązków.
A mnie pozostało tylko pytanie – Where am I? In the Matrix??